wtorek, 23 listopada 2010

Szybka recenzja.

Krótko bo krótko, ale będzie. Jestem oburzona. Już kilka razy dawałam temu produktowi szanse. Mowa o lakierach do paznokci firmy Essence dostępnych w drogeriach Natura i w Douglasie. Eh.
Lakiery można kupić w większych i mniejszych buteleczkach. Pierwsze co nas zachwyca to fantastyczna kolorystyka, więc kupujemy, koszt niecałych 6 zł. Zachwyt drugi dotyczy pigmentacji, wystarczy jedna warstwa by uzyskać pożądany kolor. Ostatnio kupiłam kolejny w fajnym siwym, matowym odcieniu ( nr nie wiem jaki). Stało się tak bo nigdzie nie mogłam dostać takiego kolorku z Golden Rose. Kupiłam i to była ostatnia szansa dla tych lakierów. Uwielbiam kosmetyki Essence, ale lakierom do paznokci mówię stanowcze NIE! (chyba że na imprezę a po imprezie zmyć). Dlaczego? A dlatego, że lakiery te są bardzo nietrwałe, ścierają się końcówki, odpryska i to tak solidnie. Podam przykład, paznokcie pomalowałam w niedziele, a w poniedziałek wieczorem weszłam o wanny, na trzech paznokciach miałam łatki bez lakieru. Juz nie jednokrotnie lakier odpryskał przy zmywaniu, czy nawet gdy lekko uderzyłam paznokieć o stół czy o coś tam. Także no nie polecam, chciałam dać im szanse tylko ile można?!
Oburzona Małgorzata.

piątek, 19 listopada 2010

Kosmetykowy haul.

Dziś to co wszystkie najbardziej lubimy czyli ZAKUPY!
Zachęcona dobrymi opiniami na temat Biovaxa postanowiłam go kupić. W super-pharmie jest teraz promocja na niego, kosztował niecałe 13 zł. Zakupiłam jedynie maseczkę do włosów (ciemnych) czego teraz żałuje, bo mogłam kupić i szampon. Maska ma 250 ml pojemności, jest bardzo gęsta, ma bardzo przyjemny zapach, taki hmm.. cytrusowy?Niee, doczytałam na opakowaniu, to zapach miodu i migdałów :-P. Produkt ten nie zawiera parabenów i glikolu propylenowego. Teraz działanie, na opakowaniu producent zapewnia nas, że nasze włosy będą naturalnie lśniły, zregenerują się oraz będą chronione przed promieniami UV. Do opakowania dołączony czepek oraz mały gratis ( 1,5 ml ) w postaci serum wzmacniającego z witaminą A i E. Owe serum ma odżywić zniszczone partie włosów oraz zmniejszyć ich łamliwość. Nie mogę ocenić działania maski, ponieważ jeszcze jej nie używałam. Mam nadzieję, że się na niej nie zawiodę. Często bywa tak, że bardzo liczę na jakiś produkt, a on okazuje się być niewypałem. Zobaczymy.



Kolejny produkt do włosów to jedwab Biosilk. Zakupiłam najmniejszą buteleczkę z możliwych ( 15 ml), lubię zmieniać kosmetyki, nie chce by moje włosy przywykły do jednego i się na niego uodporniły. Kiedyś używałam ten jedwab, teraz wróciłam do niego po dłuższym romansie z olejkiem chroniącym kolor z Avon z serii Advance Techniques. Oba są równie dobre. Tego typu odżywki stosuje tylko na końcówki.


Teraz kilka drobiazgów do twarzy.
Pierwszy z nich to peeling, który robię raz lub dwa razy w tygodniu. Czasami dodatkowo używam do niego szczoteczki, ale ostatnio nie ma takiej potrzeby. Jest to peeling z Joanny, o pięknym truskawkowym zapachu, jest bardzo delikatny, lekko pieni się na twarzy. Jedyną jak dla mnie wadą tego produktu jest jego pojemność (100ml).





Kolejna rzecz to silnie kryjący podkład Pan Stik z firmy MacFactor. Ja zakupiłam numer 12 true beige, miałam problem z dostaniem go, bo to taki neutralny odcień. Jest to podkład w sztyfcie, zapakowany w bardzo słodkie 9 gramowe opakowanie. Dokładna recenzja tego kosmetyku niebawem.



Kupiłam również potrójne cienie do powiek z firmy My Secret dostępnej w drogeriach Natura, numer 307. Musiałam to zrobić, ponieważ moje śliczne matowe cienie w odcieniach brązu zabrał krasnal i dobrze je schował :-P. Ten zestaw jest lekko połyskujący.

Postanowiłam również ochronić moje usta przed mrozami i wiatrem. Lepiej zrobić to teraz niż cierpieć z powodu zimna w kąciku ust. Dlatego też kupiłam Carmex. Jest on dostępny w różnych postaciach, w sztyfcie, w słoiczku, jak kto woli. Stosuje go na noc i rano pod szminkę. Powiem wam, że utrzymuje się na ustach bardzo długo i super je nawilża. Jego zapach przypomina mi rozgrzewająca maść, która babcia smarowała mnie kiedy byłam przeziębiona. Po nałożeniu czuć lekkie mrowienie. Stosuje go tylko dwa razy dziennie, bo gdybym wrzuciła go do torebki wieczorem zapomniałabym o nim, a rano nie chciałoby mi się go szukać :-P.
Skoro już jesteśmy w okolicach jemy ustnej, to jest coś i dla zębów. Szykuję się do wybielania, więc chcę jak najlepiej ochronić moje zęby przed nadwrażliwością. Kupiłam więc Sensodyne ultraszybka ulga i długotrwała ochrona. Tubka ma 75 ml. Jak najbardziej polecam, jeżeli np. gdy boli was ząb a tabletki już nie pomagają, dentysta was nie może przyjąć, wystarczy, że wyciśniecie sobie odrobinę pasty na palec i wetrzecie w bolące miejsce pomoże :-).
Teraz zamówienie z Avonu. 
Mydło antybakteryjne do mycia dłoni z serii Naturals. Mydełko ma zapach ogórka i melona. Myje nim pędzle, wbrew pozorom to bardzo delikatny produkt, zużyłam już jedną buteleczkę (200ml)  i pędzle nie narzekały. Nie rozwodzę się na ten temat dłużej ;-)








Teraz coś dla dłoni zmęczonych zimnem, krem do pielęgnacji skórek z serii Advanced mira-cuticle. Fajnie nawilża i rozmiękcza skórki. Mam również z tej serii spray suszący paznokcie, który jeszcze dodatkowo pielęgnuje paznokcie i faktycznie schną bardzo szybko. Niestety spray ten ma jedna wadę, gdy mamy lakier o słabej pigmentacji i musimy nałoży dwie warstwy, robią się bąbelki.

Na dziś tyle, życzę miłego wieczoru, pozdrawiam.







czwartek, 18 listopada 2010

Codzienna pielęgnacja.

Moje Drogie,
na początek cytat : "Codzinna pielęgnacja twarzy powinna być dla nas rytuałem".
Będąc kiedyś na Dniach Piękna pewnej z katalogowych firm, kobitka porównywała codzienną pielęgnacje twarzy do kół samochodu, wyróżniła cztery, oczywiście, ale nie wiem jakim cudem ja wyróżniam tylko trzy:-P.
Przejdę do rzeczy:
Krok 1: oczyszczanie
Zacznę od kilku głupich, bo dość oczywistych pytań. Ile razy myjemy twarz? Dwa razy. A kiedy? A rano i wieczorem. A dlaczego? A dlatego, że w ciągu nocu nasze gruczoły łojowe wydzieliły sebum (nie robią sobie przerwy na sen :-P), natomiast wieczorem zmywamy makijaż. Czemu nie myjemy twarzy częściej? Ponieważ uszkodziłybyśmy sobie warstwę ochoronną i makijaż ;-P.
Dla skóry tłustej polecam żel, niektóre posiadają drobne granulki, nie są ona takie jak peeling, ale jednak są. Uważam, że peeling to peeling, a żel powinien być żelem bez takich udogodnień. Natomiast dla cery suchej, normalnej i mieszanej dobrym rozwiązaniem są pianki.
Oczyszczenie twarzy zaczynamy od demakijażu. Ja używam płynu miceralnego, ale tylko i wyłącznie do zmywania oczu, zaraz wyjaśnię  dlaczego. Na wacik nalewamy odrobinę płynu, przykładamy do oka i trzymamy około 30 sekund. W ten sposób wszystko nam się ładnie rozpuści i deliktanie go zmywamy, ale nie zacierając oczu, bo to działa na naszą niekorzyść. Resztę makijażu ładnie rozpuszcza pianka.  Teraz czemu nie zmywam całej twarzy płynem miceralnym. Na opakowaniu jest napisane, że nie trzeba już używać wody, ale ja sobie nie wyobrażam mycia twarzy bez użycia wody! Zrobiłam więc mały eksperyment, byłam ciekawa jak moja skóra zareaguje wogóle na coś takiego bo wczęsniej nie używałam takich płynów. Jednego wieczora/wieczoru (jak kto woli) zmyłam całą twarz płynem (nie zostawił on tłustej wrastwy, przetarłąm tonikiem i  nawilżyłam. Rano moja twarz była tak tłusta jak nigdy, czułam jakby była napuchnięta. Innego dnia  użyłam płynu również do całej twarzy, ale po tej czynności umyłam twarz pianką i oczywiście tonik i nawilżyłam. Efekt był lepszy, bo nie czułam się napuchnięta, twarz była lekko tłusta, ale to też mnie nie zadowoliło. Dlatego myję nim tylko oczy, to mi wystacza.
Używam pianki z firmy Avon, jest to seria Solution, pianka matująca. Po każdym skończonym opakowaniu kupuję coś innego by nie przyzwyczjać do niej cery, nie chcę żeby przestała działac, zazwyczaj kupuję coś małego. Pianka ma przyjemny zapach, faktycznie matuje, nie czuję po niej ciagniecia, zawsze do niej wracam i jest niedroga :-). Jeżeli chodzi o płyn to używam ten z Perfecty, to moje pierwsze opakowanie, juz je wykańczam, mam ochote wypróbować coś innego, dlatego w przyszłym tygodniu poszykam czegoś.
Krok 2: tonizowanie
Twarz po umyciu należy przetrzeć tonikiem, aby przywrócić odpowiednie pH skóry. Odpowiedni tonik to taki który nie zawiera alkoholu, ja mam z tym problem, ponieważ na dłużą metę nie moge takiego używac, bo moja cera nie jest idealna, po prostu. Z tych które używałam mogę polecić, Under20 (chociaż ostatnio go nigdzie nie widzę),  Solution z Avonu (z tej samej serii co pianka), który obecnie używam i Benzacne (który jest całkowicie naturalny, ale jego zapach... :-/ i lekko się lepi na twarzy).
Krok 3: nawilżenie
Po dokładnym oczyszczeniu, trzeba odpowiednio odżywić cerę. Pamietajmy, że cera tłusta również potrzebuje nawilżenia, bo inaczej z powody niedoboru, będzie wariowała i produkowałą więcej, jeszcze więcej sebum. Dla cery suchej przydatna jest woda termalna. Powiem wam, kiedy ktoś powiedział mi, by w upalne dni pryskać sobie nią twarz dla odświeżenia i ochłodny, zrobiłam duże oczy. Jak w pełnym makijażu pryskać się wodą, już zupełnie cały makijaż spłynie. Zastanawiałam się jak ją wykorzystać. Kiedy czujemy, że nasza twarz staje sie przesuszona, podrażniona,  wystaczy oczyszczoną twarz spryskać wodą termalna i od razu nałożyć krem i po problemie. Używam jej również do zwilżenia gąbeczki gdy nakładam podkład, wtedy gąbeczka go nie wsiąka. Nie mam dużego porównania, bo nie używam jej często, dlatego kupuję tą najtańcza z Rossmanna : Rival de Loop, Aqua Spray.
Na dzień najlepiej używać kremu z filtrem, by ani ciepło ani mrozy nie podrażniły nam skóry.
Dodatkowo warto używać czegoś pod oczy. Wiadomo dla dojrzałych Pań jest wiele specyfików nawilżających i przeciwzmarszkowych. Dla nieco młodszych jak najbardziej również są kremy pod oczy, z witaminami, pobudzające, zmniejszające obrzęki. Ja co dwa dni, wieczorem używam krem również firmy Avon z serii Solution " Źródło energii" (nie chcę reklamować tej firmy, ale akurat ja mam okazję zamawiać więc..).
Po takiej pielęgnacji możemy spokojnie zrobić sobie piękny makijaż lub iść spać, co ja teraz uczynię.
Dobranoc:-)

sobota, 13 listopada 2010

Rodzaje cery.

Świat nie byłby  ciekawy, gdyby każdy z nas był taki sam. W dobie telewizji i internetu nie trudno dowiedzieć się jaki rodzaj cery posiadamy.
Wczoraj brzydko i pewnie niepoprawnie mówiąc przerobiłam (któryś z belfrów powiedział, że przerabiać to można dżem a nie ksiązke itp.) kilka testów z serii "Dowiedz się jaki rodzaj cery masz". Jedne były dosyć zrozumiałe, a na temat innych nie wiem co mam powiedzieć.
Postaram się podać podstawowe informacje, tak by dla każdego były one jasne i niezbyt długie. Czasmi jeżeli zbyt dużo sie przeczyta to nasz mózg wariuje(szczególnie gdy artykuł zawiera wiele naukowych powiedzeń) i już same nie wiemy co mamy myśleć, a przynajmniej ja tak mam. Gdyby jednak coś było nie tak to: PISZCIE! nie jestem specjalistką, to moje osobiste spostrzeżenie. Jestem raczej takim samoukiem i pomysłowym dobromirem :-D
Zaczynajmy.
Po pierwsze! Musimy sobie uświadomić, że rodzaj cery zależy od gruczołów łojowych, czyli po prostu porów, produkujących łój (bardzo nie lubie tego słowa dlatego będę pisała sebum). Nie u każdego produkcja tegoż sebum jest taka sama i oczywiście przyczyniają się do tego hormony.
Po drugie! Kochane, rodzaj cery to nie to samo co typ cery. Dlatgo przepraszam jeżeli nadużywam tego słowa. Wyróżniamy trzy typy cery: wrażliwa, naczynkowa i odwodniona. Sama niedawno sobie to uświadomiłam. Ale dziś nie o tym mowa.
Podstawowe rodzaje cery:
  • cera normalna - z taką się rodzimy, niewielu jest szczęściaży którym taka została (moja siostra taką ma i powiem wam, że może sie nie myć tydzień a i tak nie widać zmiany...ŻARTUJE!). Jej cechy to: jasna barwa, lekko rozświetlona, gładka,jędrna, nawilżona i oczywiście nie pojawiają się na niej niedoskonałości (chyba, że sporadycznie).
  • cera sucha - matowa, często naczynkowa, po umyciu mydłem podrażniona (zaczerwieniona), a po osuszeniu czuć nieprzyjemne napięcie (ciągnięcie), często alergiczna bez względu na wiek.
  • cera tłusta - oczywiście to wiemy, że jest błyszcząca, bo produkuje zbyt dużo sebum, z rozszerzonymi porami, często trądzikowa, dobrze reaguje na wodę i mydło (w przeciwieństwie do suchej), noo i teraz coś co spodoba się każdej cera tłusta późno się starzeje:-D.
  • cera mieszana - chyba najbardziej problemowa, mówię tak pewnie dlatego bo ja taką mam i pewnie zdecydowana większość. Tu sprawa przedstawia się tak : błyszcząca w stefie T, czyli czoło, nos i broda, a na policzkach sucha (ale nieprzesadnie) albo odwrotnie, czyli błyszcząca na policzkach. U mnie troszkę się to komplikuje gdyż dzieje sie to na przemian. Często podrażniona i również  może byc trądzikowa.
Mam nadzieje, że nie przesadziłam. O pielęgnacji teraz nie piszę. Jeżeli bedzię taka potrzeba to oczywiście to zrobię.
Pozdrawiam ;-)

Początki, początki.

Witajcie Kochane.
Od pewnego czasu myslalam o czymś takim. Mialam nagrywac filmiki na youtubie, ale z powodow czysto technicznych tego nie robię.
Pokrótce napiszę o tym co tu będzie, wszytko to co jest w opisie bloga i wiecej:P
Mam nadzieję, że zyskam kilku czytelników;)
Ah jeszcze jedno, miałam juz tu bloga, dawno nic sie na nim nic niedziało i sie nie zadzieje, uwierzcie chciałam go skasować, ale nie moge odzyskać hasła, więc...nieważne.
Tyle wstępu, niebawem pierwszy powazny już post:)